Kiedyś o witaminie C mówiło się jedynie w kontekście walki z przeziębieniem i wzmacniania odporności. A dziś? Jej tradycyjną rolę się podważa, ale za to znaleziono dla niej szereg zastosowań w… kosmetyce! Ba! Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że od miesięcy jest najmodniejszym składnikiem wielu preparatów. Czy jej sława jest zasłużona? Sprawdziłam! Założę się, że o części zastosowań witaminy C w pielęgnacji nie miałaś pojęcia…
- Odżywia skórę i przywraca jej naturalny blask;
- Zapewnia prawidłowy poziom nawilżenia;
- Wspomaga odnowę skóry od środka;
- Działa niczym orzeźwiający koktajl dla suchej i zmęczonej skóry;
- Skutecznie rozjaśnia przebarwienia;
- Jest znanym antyoksydantem. Dzięki temu, że hamuje rozwój wolnych rodników, działa przeciwstarzeniowo.
A jak to wygląda w praktyce? Kosmetyki z witaminą C będą idealne dla szarej i zmęczonej skóry. Pierwsze efekty powinny być widoczne już po kilku dniach stosowania, gdy cera zacznie nabierać na nowo blasku. W moim przypadku ten składnik zadziałał zgodnie z oczekiwaniami: po zimowym zmęczeniu na twarzy nie pozostał nawet najdrobniejszy ślad.