Figura po porodzie

Gdy byłam w ciąży najbardziej przerażało mnie to, że już nigdy ale to nigdy nie odzyskam dawnej figury. Wiem, płytkie… Ale prawdziwe… Oczywiście chęć posiadania dziecka była ogromna, ale postać, którą widziałam w lustrze jeszcze większa! Przytyłam “zaledwie” 17 kg, a miałam wrażenie, że wyglądam jak słonica w 20 miesiącu ciąży! Nie kupowałam sobie nawet zbyt dużo ubrań ciążowych, bo i tak mi się nie podobało jak w nich wyglądam. Nie kupowałam też ubrań zwykłych, ponieważ byłam przekonana, że już nigdy nie wrócę do dawnego rozmiaru.
Najgorzej było w 9 miesiącu… Poszłam do fryzjera, żeby poprawić sobie humor. Poprosiłam o zrobienie mojego ulubionego warkocza dobieranego.I wiecie co? Moje odbicie przedstawiało pyzatą buzię świnki z warkoczem. Dodatkowo to były moje urodziny, więc wszystko zostało uwiecznione na zdjęciach!
A teraz? Minęło trochę ponad 8 miesięcy od porodu, a ja jestem chudsza o 7 kg niż przed ciążą! Jeśli ktoś myśli, że się odchudzałam jest w błędzie. To chyba efekt karmienia piersią i długich spacerów z Maleństwem, bo nigdy nie zjadałam takiej ilości słodyczy jak obecnie! O normalnym jedzeniu nie wspomnę! Po wspólnych wczasach Mąż śmieje się, że trzy dni po moim przyjeździe w hotelu zlikwidowano szwedzki stół, bo patrząc jak jem dyrekcja skalkulowała, że to się nie opłaca. Drugi żart mojego Męża po urlopie brzmi “kochanie, już wiem dlaczego wydajemy tyle na jedzenie!”. Nie sposób się obrazić, bo faktycznie jem ze trzy razy więcej niż on.
Wróćmy do tych kilogramów. Tak więc obecnie ważę 52 kg i świetnie się z tym czuję. Jestem w doskonałej formie (znowu te spacery, noszenie wózka po schodach, noszenie Maleństwa po domu itd.). Zaczęłam chodzić na pilates ze względu na ból kręgosłupa i nie dość że żadne ćwiczenie nie jest dla mnie zbyt ciężkie to nie miałam nawet jednego małego zakwasu po treningu! Ale to nie wszystko! Czuję się najbardziej kobieco w całym swoim życiu!
Tak bardzo kobieco się czuję, że przez ostatnie dwa miesiące zaszalałam i kupiłam całą masę ubrań i butów. Wśród nich są również szpilki na 15 cm obcasie. W prawdzie Mąż pytał, jak zamierzam je nosić na spacery z dzieckiem, ale przecież wiadomo, że to nie są buty na spacery! Mam straszną ochotę iść na jakąś imprezę i właśnie wtedy zamierzam je założyć. A ubrań potrzebowałam, ponieważ po kilku latach pracy w korporacji miałam same żakiety, garsonki i eleganckie spodnie…
Nie myślcie sobie, że piszę to, żeby zdołować te z Was, które nie zgubiły kilogramów po ciąży! Raczej po to, żeby pocieszyć te,które właśnie są w ciąży albo właśnie urodziły i nie lubią tego kogoś, kogo widać w lustrze. Naprawdę można schudnąć. Wystarczy: karmienie piersią, dużo ruchu, jedzenie TYLKO nieprzetworzonych produktów (czyli większość rzeczy w tym chleb, ciasta, mięsa, dżemy itd. robię sama) i niejedzenie wieczorami. Aha i małe grzeszki nie są złe – od czasu do czasu. Nikomu nie powinno też zaszkodzić jeśli 10% spożywanych kalorii będą stanowiły słodycze. Lepiej nie pić napojów gazowanych i soków w kartonach (własnej roboty to co innego, bo nie są dosładzane). To tyle na dziś! Powodzenia w traceniu kilogramów! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *