Mleko…

Wczoraj wyczytałam, że dziecko w wieku Maleństwa powinno wypijać nie mniej niż 600 ml mleka dziennie…

Maleństwo nie pije nawet połowy tego… Może 1/4? Zmuszenie go do wypicia mleka jest możliwe tylko w sytuacji skrajnej nieprzytomności, tzn. około 2:00-3:00 nad ranem. Wtedy, owszem, zjada pół porcji mleka, tj. około 120 ml. Ma to swoją złą stronę: martwię się o jego zęby. Dziecko nie powinno jeść w nocy. A jeśli nie chce mleka w dzień? Jak wyjść z tej patowej sytuacji?

Co gorsza jest tak zawzięte, że może nie jeść w ogóle, ale najczęściej nie zje kaszki. Jak głupia robię mu dwa razy dziennie kaszkę i liczę na to, że a nóż tym razem się uda? Raz na ruski rok zjada, stąd moja nadzieja… Próbuję też z jogurtami, serem żółtym i twarogami. Raz się udaje, innym razem nie. Nie ma za to najmniejszych problemów z pochłanianiem mięs i ryb.

Jego ciocia też nie jadła mleka za to uwielbiała mięcho i jakoś dożyła wieku dorosłego. Mam nadzieję, że Malenstwu też się to uda… Byłabym jednak duuużo spokojniejsza gdyby po prostu zjadało dzienną porcję nabiału.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *