Sytuację oleju rzepakowego w Polsce najlepiej obrazuje powiedzenie “cudze (oliwę z oliwek) chwalicie a swego (oleju rzepakowego) nie znacie”.
Kilka lat temu podczas rozmowy z koleżankami powiedziałam, że w moim domu zamiast drogiej oliwy z oliwek używa się nieco tańszego oleju rzepakowego o bardzo podobnych właściwościach. Spotkałam się wówczas nie tyle ze zdziwieniem, co z całkowitym niedowierzaniem w doskonałe właściwości naszego rodzimego oleju.
Jak się niedawno dowiedziałam, koleżanki miały rację: myliłam się. Obecnie coraz popularniejsze jest twierdzenie, że olej rzepakowy nazywany “oliwą północy” jest… zdrowszy od oliwy z oliwek! Niektórzy twierdzą nawet, że jest najzdrowszy spośród olejów. Dlaczego?
Po pierwsze ma najmniej niezdrowych nasyconych kwasów tłuszczowych (dwa razy mniej niż oliwa z oliwek). Po drugie zawiera nawet dziesięciokrotnie więcej niż oliwa z oliwek nienasyconych kwasów tłuszczowych, których w naszej diecie jest bardzo mało. Dla dzieci najważniejszą funkcją tych tłuszczy jest pozytywny wpływ na rozwój mózgu i wzroku.
W chwili obecnej olej rzepakowy wytwarza się z ulepszonej odmiany rzepaku, która nie zawiera kwasu erukowego. Dietetycy uważają tę odmianę oleju za najzdrowszą ze względu na właściwy stosunek zawartych w nim kwasów tłuszczowych (omega 6 do omega 3 w stosunku 2:1).
Olej rzepakowy możemy stosować podczas przygotowywania posiłków dla niemowląt od szóstego miesiąca życia. Doskonale sprawdzi się podczas smażenia (pamiętajmy, że dzieciom smażymy rzadko i jak najkrócej), pieczenia i gotowania oraz jako dodatek do sałatek. Olej wspomaga wchłanianie witamin, dlatego warto dodawać go do potraw, które nie były gotowane na tłustym mięsie.