Prawidłowe żywienie dziecka zimą

Prawidłowe odżywianie nie tylko zapewnia właściwy poziom substancji odżywczych. Jest bardzo ważne zimą, ponieważ pomaga wzmacniać odporność oraz chroni organizm dziecka przed utratą ciepła.

Zacznijmy od rzeczy powtarzanej do znudzenia, ale wciąż nie dla wszystkich oczywistej: zarówno dzieci jak dorośli powinni jeść o stałych porach. Dzięki temu uda nam się bez większych problemów uniknąć sytuacji, kiedy przyzwyczajone do podjadania dziecko, domaga się jedzenia podczas spaceru. Jedzenie na mrozie szybko stygnących albo po prostu zimnych rzeczy nie jest niestety zdrowe.

Jadłospis dziecka powinien być jak najbardziej urozmaicony. Tylko w ten sposób będziemy mieć pewność, że naszemu szkrabowi nie zabraknie cennych składników odżywczych. Nie zapominajmy więc o codziennym serwowaniu owoców, warzyw i produktów mlecznych. W diecie maluszka powinno znaleźć się białko zwierzęce. Możemy dodać do ziemniaków trochę masła (do 3 roku życia nie stosujemy margaryny), podać szkrabowi mięso, rybę lub co drugi/trzeci dzień jajko. Pamiętajmy również, że małe dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje sporo tłuszczy. Jeżeli gotujemy zupę na indyku, nie zapomnijmy o dodaniu odrobiny dobrej jakości oleju lub oliwy z oliwek. Jeżeli dziecko nie lubi jakiegoś smaku, spróbujmy przemycić go w innej potrawie. Moje dziecko nienawidzi całych gotowanych warzyw ani podanych w postaci surówek. Okazało się jednak, że uwielbia ziemniaki zmieszane z każdym innym warzywem. Z czasem zwiększałam proporcję pozostałych warzyw i teraz po prostu je warzywa z domieszką ziemniaków.

W zimie dużo chętniej jemy ciepłe dania. To samo dotyczy dzieci. Wychodząc na spacer podajmy maluszkowi coś ciepłego. Najedzony organizm wolniej marznie. Po powrocie z dłuższego spaceru dobrze jest zaproponować kolejne ciepłe danie. Najszybciej można przygotować zupę, którą wystarczy jedynie podgrzać.

Często zapominamy, że na obniżenie odporności dziecka wpływa podawanie zbyt dużej ilości słodyczy. Węglowodany pogarszają stan błon śluzowych organizmu wystawiając go na atak bakterii i wirusów. Ponadto maluch, który zjadł 10 biszkoptów w rzeczywistości pochłonął nawet około 400 kcal, co stanowi pokaźną część jego dziennego zapotrzebowania energetycznego. Trudno więc liczyć na to,że zje pozostałe przewidziane na dany dzień poziłki.

Mówi się, że jesteśmy tym co jemy. Warto więc zadbać o menu naszych dzieci.

(źródło: www.bebilon.pl, www.pielegnacjadziecka.pl)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *