Składamy wizytę koleżance

Dziś postanowiłam popracować nad oduczaniem Maleństwa nawyków jedynaka… W tym celu wybraliśmy się do jego koleżanki z sąsiedniej klatki. Dzisiejsza pogoda zresztą też raczej sprzyja wizytowaniu niż spacerowaniu…

Jakby na moje specjalne życzenie pada! Moją pierwszą myślą rano było: mogłoby popadać. I proszę! Zamiast upałów nareszcie deszcz! Zresztą deszcz ma pewien ogromny plus: czuję się rozgrzeszona z tego, że krótko byliśmy na spacerze. Pewnie pomyślicie, że nie jestem do końca normalna, ale gdy jestem zbyt krótko na spacerze a jest ładna pogoda czuję się winna.

Ale wróćmy do wizytowania koleżanki. Wiecie jak śmiesznie wyglądają razem dwa niemowlaki w wieku ośmiu i dziewięciu miesięcy? Po pierwsze są jakby zaskoczone obecnością tego drugiego. Na ich buziakach maluje się ogromne zdziwienie, że ktoś jeszcze chce się bawić tą samą zabawką, co one. Potem jedno stara się zabrać zabawkę drugiemu. Na koniec siedziały i trzymały się za ramionka, buziaki, dotykały włosków… I oczywiście gadały ze sobą! Każde po swojemu… Ciekawe czy się rozumieją i czy ta rozmowa ma dla nich sens? I ciekawe czy Maleństwu spodoba się w przyszłości w przedszkolu, bo dziś mimo że w końcu zrobił się śpiący nawet nie płakał…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *