Kontakt dziecka z rówieśnikami jest wprost nieoceniony dla jego rozwoju intelektualnego i… systemu odpornościowego! Maleństwo ma kontakt w prawdzie tylko ze swoimi braćmi, siostrami i dziećmi licznych sąsiadów. Wygląda na to, że jest to wystarczająca ilość dzieci, aby przynosiło nie tylko nowe umiejętności ale i choróbska!
No cóż… Jeśli pomyśleliście, że jestem zła, to nie, skądże! Po prostu zmęczona po 4 dniach kataru Maleństwa. Biedak nie mógł spać. Wszystko inne wychodziło mu świetnie: jedzenie, bieganie, wściekanie się… Gdy tylko kładł główkę katar uniemożliwiał mu oddychanie. Wymyśliłam na to sposób: Mały spał w wózku. Nie było to rozwiązanie idealne, bo było mu niewygodnie. Przynajmniej mógł spać… Od dziś odnotowujemy wyraźną poprawę. Przejawia się ona m.in. tym, że właśnie Maleństwo śpi 3 godzinę w środku dnia. Najwyraźniej też jest wymęczone i niedospane po chorobie…
Liczę jednak na to, że każda kolejna infekcja zwiększa jego odporność i szczerze mówiąc nie zamierzam mu ograniczać kontaktów z dziećmi. Na szczęście na razie przerobiliśmy tylko niegroźne przeziębienia. Nie wiem co będzie, gdy Mały będzie miał np. zapalenie krtani, bo ja umieram ze strachu o niego, gdy strasznie kaszle z powodu zalegającego kataru. Chyba to ja potrzebuję lekarza a nie dziecko, wiecie? I to na nogi, bo na głowę może być już za późno!