Grzegorz Turnau śpiewa” 24 smutki to zwykła nasza doba. Odkąd jestem mamą, nie mogę się nie zgodzić!
Zanim urodziłam dziecko słyszałam od ludzi różne rzeczy: że nie będę przesypiać nocy, że moje małżeństwo legnie w gruzach, że już nigdy nie będę miała czasu… A nikt nie powiedział, że już zawsze będę się czymś martwić.
Zaczyna się od rana: czy nie za mało zjadł na śniadanie? Czemu tak źle spał po południu? Czy spacer podczas mżawki mu nie zaszkodził? Czy ten kaszel u mojego dziecka to z płuc czy z gardła? A może to tylko zalegający katar? Pisać dalej? Chyba nie ma sensu? Na pewno każda mama wie o czym mówię…
Ale nie to jest najgorsze! Nie jestem pesymistką,ale w tym wypadku wiem, że wraz z rośnięciem dziecka będzie gorzej. Pojawią się pierwsze poważne choroby. Problemy w szkole. Potem problemy nastolatka (o zgrozo! jeśli Maleństwo choć trochę odziedziczy po rodzicach czeka nas ciężki czas i zasłużona kara za trudne dorastanie). Potem dorośnie. Ale nie łudzę się, że moje zamartwianie wtedy się skończy! Wtedy to dopiero będą problemy: brak pracy, brak mieszkania, brak żony albo nieodpowiednia dziewczyna dla mojego idealnego synka…
I tak w kółko. Jednak ciężko czasem być mamą..